niedziela, 3 marca 2013

Z Magleva do... ratunku, chcę się teleportować

Maglev dojechał w okolice ul. Longyang i aparat telefoniczny użyty jako zabawka przetrwał w stanie idealnym, co więcej wzbogacony o nasze zdjęcia;) Hamowanie w miejscu, odwrócenie biegunów i pociąg zatrzymuje się dokładnie przy wyznaczonej linii. Stamtąd mogę wsiąść do metra (nr2) tzn mogłabym gdyby nie to, że padam po podróży i z całym bagażem mam zamiar władować się do taksówki, dotrzeć do hotelu i spać. Wychodzę na zewnątrz i uderza mnie fala ciepłego, wilgotnego powietrza o znajomym zapachu, zwiastująca upał, w końcu to dopiero poranek. Kiedy oglądam filmy, gdzie pokazana jest chińska dzielnica w dowolnym miejscu na świecie, w nozdrzach mam ten właśnie zapach. Uwielbiam tu być. Chłonę hałas, wilgoć, tłok i znajome a jednocześnie nieznane dźwięki.

Para z pociągu nam towarzyszy. Jakże się cieszę, że mnie wsadzą do auta, bo kierowcy nie zawsze wiedzą gdzie chcę jechać i uprzejmie się uśmiechają odmawiając kursu. Wyciągam karteczkę z krzaczkami i ... właśnie tak się stało... jak mam im wytłumaczyć jak dojechać do hotelu?????? Chyba nawet po polsku by mi było ciężko... Nazwa hotelu wraz z adresem wydrukowana z netu. Chodzimy od taksówki do taksówki i nic. Oczywiście podchodzi mundurowy, a ja ogłupiona podróżą myślę jak u licha dostać się do centrum i jak zaufać sobie, przy braku orientacji w terenie i zdolności błyskawicznego zapominania miejsc. Szukam sposobu jak odnaleźć w moim pałacu pamięci coś, co mnie tam doprowadzi. Wszystko duże, wszystko chińskie, wszystko na przekór.. Nie mam telefonu z roamingiem, nie mam netu, nie mam energii. 
Przywołuję resztki optymizmu, powtarzam sobie, że zawsze dawałam radę, biorę głęboki wdech i szybuję myślami w kierunku ulicy Nanjing Road -największemu deptakowi świata i...

13 komentarzy:

  1. i...... dlaczego urwałaś ;P
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. w Szanghaju i tak nazwy ulic są pisane normalnie, więc nie tak trudno się poruszać, gorzej jest w mniejszych miastach, same krzaczki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam z niecierpliwoscia na dalszy ciag ;) sama mam szalony plan by pojechac do Chin jednak ze wzgledu iz wiekszosc polakow jest zawsze na nie (nie rozumiem tego podejscia, ja jestem zawsze na tak haha XD) prawdopodobnie pojade sama czego kompletnie nie potrafie sobie wyobrazic. Martwie sie ze sie zgubie, ze mnie okradna itd. Mam w glowie pelno zlych scenariuszy. Moja kolezanka niby powiedziala ze przyjedzie po mnie na lotnisko i bym mieszkala u niej co by ulatwilo sprawe ale I tak nie ogarniam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na więcej! Tylko nie rób takiej przerwy jak ostatnio, bo te trzy kropki będą mnie męczyć :p

    OdpowiedzUsuń
  5. nice blog.
    follow you.
    please follow me :)

    www.beautyandfashion-makeup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę niech mi ktoś wyjaśni :)
    czym się różni chiński uproszczony, tradycyjny i mandaryński ? I po jakiemu się dziś rozmawia w chinach ? :)bardzo fajny blog! :)Szkoda, że tak późno tu trafiłam. Pozdrawiam, Dominika :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super blog, z niecierpliwością czekam na nowy wpis :)zapraszam na mojego nowego bloga http://brokenpromiseland-dominika.blogspot.com/ Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. dawno mnie tu nie bylo:P kurcze i ku mojemu smutkowi nic nie pisalas;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Blog już umarł śmiercią naturalną?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za pozostawione słowa i uwagę jaką poświeciłaś/eś moim literkom i reszcie;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...